środa, 8 sierpnia 2007

Smutne lecz nieuniknione…

Tegoroczne lato nie jest dla mnie wesołe . Dopadł mnie, nas kolejny smutek. W poniedziałek wyprawiłam syna do wojska. Stało się to nagle, przyczyna jest nieco zagmatwana ale nie dało się nic zrobić i syn miał na decyzję w sumie kilka minut . Na oswojenie się z tym faktem wszyscy mieliśmy kilka dni. O jakim oswojeniu ja mówię, na samą myśl o tym , teraz chce mi się wyć ! Nie chciałam syna dołować więc się powstrzymywałam ciągle ale wewnątrz mnie wszystko się aż gotowało z żalu.
Pojechał na 9 miesięcy. Wiem, że będzie miał przepustki, 31 sierpnia będzie przysięga i będziemy się z nim widzieć ale on jest aż w Braniewie ! Miedzy nami praktycznie cała Polska !

Jestem dziś już trochę uspokojona, bo dostaliśmy wiadomość że szczęśliwie dojechał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz