czwartek, 5 czerwca 2008

Konfitura z dzikiej róży.

Krzak dzikiej róży kupiłam kilka lat temu . Bardzo mi się podoba jej dziki wygląd i wspaniałe kwiaty … zapach też jest oszałamiający … jak dla mnie :)

Róża sobie rosła a ja nic z tym nie robiłam , szczerze się muszę przyznać, że nie obcinałam krzaka … nie dość, że wyrosła dość wysoko to jeszcze zarósł jej pędami cały kąt ogrodu … w ciągu roku nieciekawy widok ale teraz za to wspaniały … kwitnie … no i ten unoszący się wkoło zapach…

No tak , ale tytuł to konfitura z róży … no właśnie…

Przepis na konfiturę z płatków róży cukrowej albo dzikiej

(to ta sama róża :) )

25 dag płatków róży cukrowej
50 dag cukru
łyżeczka kwasku cytrynowego

Płatki przebrać, usuwając listki i pręciki. Zalać płatki wrzącą wodą, odcedzić po chwili, odcisnąć. Ucierać w makutrze (lub w mikserze) z cukrem aż otrzymamy konsystencję dżemu. Potem całość wymieszać z kwaskiem i nakładać do wygotowanych lub wyparzonych w piekarniku suchych słoiczków twist, położyć bibułkę posmarowaną spirytusem lub wódką i zamknąć zakrętkami też wyparzonymi.Przechowywać w ciemnym miejscu, w miarę chłodnym.

Piękne , kwitnące kwiaty a właściwie same płatki są teraz zrywane … niestety , ale tak trzeba jak się chce mieć konfiturę…


Przepis mówi, że należy dać 2 razy tyle cukru ile ważą płatki róż … mnie na razie udało się zebrać 15 dag …ale róża nadal kwitnie :)


Po przebraniu i oczywiście wypłukaniu, zalałam płatki wrzącą wodą … zmieniły się w różowe szmatki


delikatnie wycisnęłam je z wody i zmieliłam a właściwie roztarłam na papkę razem z cukrem w termomiksie …masa nie za ciekawie wyglądała a po dodaniu kwasku ( z cytryną może spleśnieć w słoiku) zmieniła kolor na dość czerwony …


Smakowo było nawet dobre ale następną partię płatków już będę pozbawiać tych białych końcówek … myślałam, że to nie będzie wyczuwalne za bardzo ale jednak jest gorzki posmak. Teraz już te zrywane codziennie płatki ( składuję je w lodówce) skracam nożyczkami …

Gotową masę konfitury przelałam do słoiczka i przez krótką chwilę słoik gotowałam we wrzątku . Fakt, że polecane jest tylko zabezpieczenie konfitury nasączoną spirytusem bibułką …ale jakoś nie mam do tego zaufania…wolę przez chwilę pasteryzować …

Teraz to tylko zarobić ciasto drożdżowe i piec pączki :)

1 komentarz:

  1. hrabina
    5 czerwca 2008 o 19:25

    Świetny przepis! U moich rodziców jest mnóstwo tych róż. Zapach mają faktycznie nieziemski:)

    Anka

    ---

    persjanka
    6 czerwca 2008 o 06:40

    juz mi pachnie..juz czuje ten smak..faaktycznie pracy jest ale za to jaki efekt:):),,pozdrawiam ania

    ---

    eve-jank
    6 czerwca 2008 o 08:30

    Nigdy nie robiłam ,ale dzięki może kiedyś spróbuje skorzystać tego Twojego przepisu-pozdrawiam

    ---

    Viola
    7 czerwca 2008 o 11:42

    a tak taka konfitura jest pyszna mniam :))a najlepsza do pączków :) pozdrawiam Viola

    ---

    gosia
    13 sierpnia 2008 o 20:04

    Nigdy nie robiłam bo niewiedzkiałam jak to się robi i poczym poznać taką róże cukrową czy tylko są różowe bo ja mam tak pięknie pachnącą i bardzo starą ale białą. POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń