sobota, 15 września 2007

Dary jesieni…..

Wrzesień , choć przecież to jeszcze letni miesiąc, to wcale nas nie rozpieszcza letnią aurą (nie mówiąc już o temperaturze) Chodzę ciągle w swetrach , bo jest mi szalenie zimno mimo tego, że już grzejemy w domu. Nawet pies woli leżeć przy ciepłym kaloryferze.
Ciągle wspominam lato…ach te temperatury …to było cieplutko i przyjemnie…
Teraz też jest nie najgorzej - lubię jesień ale żeby nie lało ciągle.

Wczoraj i dzisiaj to mamy sporo pracy. Wiadomo… owoce :) to i praca się kłania. Wczoraj zrywaliśmy winogrona. Winorośl obdarzyła nas sporą ilością tych słodkich kuleczek. Z racji tego , że przez kilka dni jesteśmy tylko w trójkę nie ma szans,żeby to wszystko zjeść ! Już i tak obdarowaliśmy rodzinę - zostało jednak spoooro winogronowych , okazałych kiści.

No więc co ? - robimy winko !

Wczoraj zerwane i obrane i umyte kuleczki zmiażdżone i zalane przygotowanymi wcześniej drożdżami stoją sobie teraz w spokojnym kąciku i czekają na ciąg dalszy :D Przeczytałam ( kupiłam sobie książkę na temat robienia wina) że można robić wino z zamrożonych na kilka dni owoców. Zostało nam drugie tyle winogron , więc powędrowały w woreczkach do zamrażarki i czekają na swoją kolej. Muszę tylko w poniedziałek kupić drożdże i je przygotować.
Dzisiaj mamy pracy ciąg dalszy. Brzoskwinia też się postarała w tym roku i mamy BARDZO DUŻO OWOCÓW . Nie wiem ile słoików dzisiaj przygotowałyśmy ( moja mama, moja córka i ja ) ale zrobiłyśmy kompoty z brzoskwiń, dżemy z samych brzoskwiń i w połączeniu ze śliwkami ( te są niesamowicie dobre :P ) i mus brzoskwiniowy. Dodam tylko, że brzoskwinie na drzewie jeszcze są i to dużo…
Córka, jako ta najmłodsza i jeszcze mocna kończy teraz robić ostatnią porcję musu. Ja jak na razie - mam dosyć :)…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz